Miałem zatwierdzony przez TSA zamek bagażowy SwissGear 3-combo (nie wbudowany do walizki). Kiedy dostałem go z powrotem od TSA w pewnym momencie, zamek był zacięty, ale nie do końca zamknięty wydawał się być. Kiedy udało mi się go otworzyć, utknął w pozycji otwartej.
Aby dostać się do mojego, spróbowałem wszystkiego, co znalazłem w sieci (np. powoli przekręcałem jedno pokrętło na raz podczas słuchania o każdej zmianie w “kliknięciu”), ale ostatecznie udało mi się to zrobić obserwując same pokrętła, kiedy naciskałem. Tak więc, po prostu nacisnąłem na zamek i zaobserwowałem pierwsze pokrętło (najbliższe włożeniu trzonka zamka). Zdawało się, że za każdym razem, kiedy naciskałem, pokrętło to lekko się obracało, co wskazywało, że trzonek zamka nie przesuwał się płynnie po tym pokrętle. Obróciłem więc pokrętło o 1 kliknięcie na następny numer i obserwowałem ponownie; to samo. Powtarzałem to aż do momentu, kiedy nie nastąpił żaden zauważalny ruch, a następnie powtarzałem cały proces ponownie dla pokręteł 2 i 3, seryjnie (z pierwszym pokrętłem ciągle na numerze, jaki uznałem za odpowiedni na podstawie “przetestowania” go tą metodą).
W ten sposób, w końcu udało mi się zamknąć swój zamek i zresetować kombi z powrotem do mojego oryginału używając kodu, jaki znalazłem w powyższy sposób. Okazuje się, że mój kod został w jakiś sposób zmieniony w całości przez TSA - żaden z moich numerów nie był taki sam. Po prostu cieszę się, że jakoś to odkryłem.